+48 692 455 178

Blog

PRZEWODNIK NA TRASIE WOKÓŁ JEZIORA LUBIE

01.04.2021
Dodał: Administrator

Ostatni dzień marca, środa, 5.30... dzwoni alarm w telefonie, pobudka. Za oknem jeszcze ciemno, ale nie ma wyjścia trzeba wstawać i szykować się do wyjazdu na kolejny ponad 40 kilometrowy marsz. Tym razem samotne przejście wokół jeziora Lubie (powiat drawski). Do miejsca, z którego będę wyruszał na trasę około 110 km. Wyjeżdżam z miasta kwadrans przed siódmą. Zapowiada się piękna pogoda, bezchmurne niebo i robi się coraz zimniej. Na niektórych odcinkach trasy temperatura spada do 2 stopni Celsjusza (na szczęście na plusie). Do tego gęste mgły, które utrudniają jazdę, widoczność bardzo słaba. Po około osiemdziesięciu minutach jazdy docieram do Mielenka Drawskiego. To tutaj ropocznę swoją wędrówkę. Jest zimno, ręce marzną. Nie ma jednak odwrotu, trzeba iść... 

Mielenko Drawskie to niewielka wioska położona przy drodze powiatowej numer 175. W pobliżu wioski kilka malowniczo położonych jezior. W samej miejscowości warto zwrócić uwagę na wyremontowany XVII wieczny ryglowy kościół pw. Matki Bożej Królowej Polski. Dawna poewangelicka świątynia, obecnie rzymsko - katolicka. W pobliżu świątyni oryginalny drogowskaz wskazujący kierunki do największych miast na świecie... najdalej do Sydney? Warto również zwrócić uwagę na niewielki pałac z przełomu XIX i XX wieku. Wychodząc z wioski można obejrzeć jeszcze średniowieczne grodzisko. Atrakcja opisana przy szlaku, stoi tablica informacyjna. 

Kieruję się w stronę jeziora Lubie, którego powierzchnia wynosi niespełna 15 kilometrów kwadratowych, a maksymalna głębokość przekracza niewiele ponad 46 metrów. Zanim zobaczyłem taflę jeziora wszedłem na szlak leśny. Robi się coraz cieplej... na szczęście. Maszerując ścieżkami leśnymi co jakiś czas wyłania się spokojna tafla woda jeziora. Piękne widoki. Warto co jakiś czas zatrzymać się i zrobić kilka zdjęć, albo po prostu sobie popatrzeć i podziwiać. Wszechobecna cisza i spokój "zakłócana" jedynie przez śpiewające ptaki.

Po przejściu kilku kilometrów docieram do Karwic. Ciekawa miejscowość, w której stoi pałac, jest lądowisko dla helikopterów. Pełno tablic ostrzegawczych informujących o pobliskim terenie wojskowym. W pobliżu znajduje się miejsce zaznaczone na mapie jako "Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych". Z jednej strony wojsko, a z drugiej strony ścieżka rowerowa prowadząca przez tereny wojskowe? Po dojściu do tablicy ostrzegawczej zastanawiałem się czy można przejść? Skoro jednak szlak wyznakowany to poszedłem. Na szczęście żadnych strzelań nie było, czołgów nie widziałem, mimo iż w pobliżu rzeki Drawy pojawiły się znaki: uwaga niebezpieczeństwo czołgi oraz zakaz ruchu... czołgów! Chwila na zdjęcia w pobliżu mostu na Drawie i dalej w drogę.

Idąć ścieżkami leśnymi było przyjemne rześkie powietrze, ale wszystko co dobre szybko się kończy i po wyjściu z lasu wyszedłem w pobliżu Sienicy. Miałem wrażenie, że jestem na patelni. W przeciągu kilku godzin temperatura wzrosła do 20 stopni w cieniu, w słońcu można było spokojnie się opalać. Sienica wita ładnym budynkiem tzw. starej szkoły. Ciężko było zrobić zdjęcia bo teren ogrodzony i drzewa iglaste zasłaniały prawie wszystko. W pobliżu dawny ewangelicki cmentarz. Centrum miejscowości zadbane. Na uwagę zasługuje budynek kościoła (kościół filialny pw. Narodzenia Pana Jezusa), zbudowany pod koniec XIX wieku. Nad wejściem rzeżba głowy Chrystusa. Nieopodal kościoła waląca się chałupa, budynek ryglowy - aż dziwne, że jeszcze stoi. Od Sienicy ponad dwa kilometry przejścia asfaltową drogą, której nie cierpię... Przechodzę z gminy Kalisz Pomorski i wchodzę na teren gminy Wierzchowo, ale tylko na chwilę. 

Dalsza część drogi to szlak pieszy oznakowany na niebiesko. Tutaj czekało na mnie kilka niespodzianek, ale po kolei. Pierwszy odcinek na spokojnie przechodzę do osady Zatonie i pierwsze zaskoczenie. Szlak się kończy, a właściwie pojawia się brama do ośrodka wypoczynkowego położonego nad jeziorem Lubie. Piękne miejsce na wypoczynek. Nie wiem jakie warunki w ośrodku, ale okolicę z pełną odpowiedziałnością mogę polecić i do tego nad samym jeziorem. Wracając do bramy, została postawiona na trasie szlaku. Po prostu zbudowano ośrodek i zamknięto przejazd. Do tego właściciel obiektu bardzo nieudolnie próbował zamalować znaki na drzewach... niebieski przebija. Jestem w stanie zrozumieć, że ktoś kupił teren i postawił swój obiekt noclegowy. Uważam jednak, że warto byłoby trochę zmienić trasę szlaku żeby nie było problemów dla piechurów. Musiałem sie cofnąć i przedzierać przez las, przez co nadrobiłem drogi. Kilkaset metrów przy ponad 40 kilometrowej trasie nie zrobiło mi jednak wielkiej różnicy. Dalsza wędrówka prowadzi w kierunku Lubieszewa. Szlak niebieski pieszy pokrywa się z czerwonym rowerowym (dookoła jeziora Lubie).

Lubieszewo to sporej wielkości wieś na trasie mojej wędrówki. Obejrzałem kościół barokowy (filialny pw. Świętego Kazimierza zbudowany w drugiej połowie XVII wieku) znajdujący się w centrum wioski. We wsi sporo budynków popegerowskich. Kilka obiektów oferujących miejsca noclegowe i smażalnia ryb w pobliżu stawów oraz jeziora. Idealne miejsce żeby się zatrzymać i coś zjeść. Ja jednak tym razem nie skorzystałem i udałem się dalej w stronę Gudowa. Po drodze miałem okazję w oddali obejrzeć wieś Linowno. Bardzo ładnie prezentuje się świątynia neogotycka (obecnie kościół filialny pw. Ignacego Loyoli). Poza tym na odcinku z Lubieszewa do Gudowa kilka miejsc, z których widać jezioro Lubie. Gratka dla fotografów (pięne krajobrazy, przyroda, żurawie). 

W Gudowie miałem drobny problem techniczny z aparatem i jako się okazało kilka zdjęć nie zapisało się na karcie... Gudowo to typowa wieść letniskowa. Pierwsza wzmianka o wiosce pojawiła się w 1320 roku za sprawą księcia pomorskiego Warcisława IV. Warto zwrócić uwagę na kościół pw. św. Barbary (połowa XVIII wieku), a właściwie na jego drewnianą wieżę, która wygląda tak, jakby miała za chwilę się przewrócić. Ciekawostką jest też dawna fabryka krochmalu powstała w latach 20-tych XX wieku. Na terenie wsi bez problemu można wynająć miejsce noclegowe, są firmy organizujące spływy kajakowe, a także plaża wiejska - niewielka ale jest. To była ostatnia miejscowość na mojej trasie. Pozostały mi jedynie 4 kilometry do punktu wyjścia... asfaltowa droga na zakończenie, a po drodze jeszcze most na Drawie. 

Podsumowując przyznam, że nie żałuję tych przebytych kilometrów. Mogłem zobaczyć wiele ciekawych miejsc, obiektów zabudowy sakralnej, pomników przyrody, a także po prostu na chwilę odpocząć nad brzegiem jeziora. Zamieszczam również kilka zdjęć. Każda fotografia jest podpisana. Nie mogę się doczekać kolejnej trasy... muszę tylko spojrzeć na mapę i wyznaczyć kolejny szlak.  

Dla zainteresowanych podaję linka do "śladu" trasy - Trasa wokół jeziora Lubie

001_kosciol_mielenko002_drogowskaz003_jezioro_Lubie004_szlak_wokol_jeziora_lubie005_kapliczka_Karwice006_ostrzezenie007_zakaz_ruchu008_Jezioro_Lubie009_lama010_sienica_chalupa011_kosciol_sienica012_teren_prywatny013_kosciol_Lubieszewo014_krajobraz_jezioro_lubie015_kosciol_Linowno016_zurawie017_gudowo_700_lat
wróć

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Zgadzam się