NA SZLAKACH W OKOLICACH POLANOWA
Kolejna wyprawa w okolicach Polanowa. Tym razem rozpoczęliśmy w pobliżu dawnej rezydencji (zamku) rodziny Podewils. Obiekt malowniczo położony nad jeziorem Zamkowym. Obecnie znajduje się tutaj hotel, czynny sezonowo. W pobliżu hotelu jest kaplica, w której pochowani są członkowie tego zacnego rodu. Kaplica niedawno została odnowiona, odbywają się w niej niedzielne msze święte. Na trasę sobotniej wędrówki wyruszyliśmy przed godziną dziewiątą. Zapowiadała się dobra pogoda. Wyszło słońce zza chmur, a temperatura w okolicach 10 stopni sprawiła, że mieliśmy odpowiedni komfort termiczny.
Ruszyliśmy Pomorską Drogą św. Jakuba w kierunku Buszyna. Ta niewielka wioska położona jest nad rzeką Grabową. Skrywa sporo tajemnic, o których można przeczytać na kilku tablicach informacyjnych umieszczonych w wiosce. Mieliśmy okazję zobaczyć przedwojenny ewangelicki cmentarz. Niestety jest strasznie zaniedbany, a większość nagrobków została zniszczona. Pozostało kilka rozbitych płyt nagrobnych. W wiosce tej przed II wojną światową przebiegała linia kolejowa, prowadząca między innymi do Polanowa. Tory zostały rozebrane. Pozostały wiadukty oraz nasyp, którym szliśmy. Można również zauważyć tabliczkę „Ruiny dworca kolejowego”. Ruiny to zbyt dużo powiedziane. Natrafiliśmy jedynie na kilka betonowych płyt, pozostałości po dworcu. Po miejscu, w którym je znaleźliśmy można przypuszczać jak wyglądała i jakiej wielkości była to stacja. Dla miłośników kolei polecam stronę internetową https://www.bazakolejowa.pl/ Jest to potężna baza dawnych zdjęć oraz wielu informacji na temat dworców i linii kolejowych. To nie koniec atrakcji w Buszynie. Odchodząc kawałek od pozostałości dworca kolejowego znajduje się punkt widokowy. Piękna panorama okolicy. Przy dobrej pogodzie warto mieć ze sobą lornetkę.
Po krótkiej sesji zdjęciowej na punkcie widokowym ruszyliśmy dalej w kierunku Wielina. Szliśmy dalej szlakiem Pomorskiej Drogi św. Jakuba. Spokojna trasa prowadząca przez las. Trochę przewyższeń, ale bez problemu można było sobie poradzić. W tej miejscowości na uwagę zasługuje pałac, niedawno odrestaurowany. Kierując się do centrum wioski warto zajrzeć do kościoła pw. Chrystusa Króla. Kościół filialny polanowskiej parafii. We wnętrzu piękny odrestaurowany, drewniany, barokowy ołtarz oraz ambona. W pobliżu malowniczo położone jezioro Trzcińskie otoczone w większej części lasem. Na niektórych mapach widniej informacja, że jest to jezioro Wielińskie. Krótka przerwa, trochę zdjęć i pomaszerowaliśmy dalej. Kierunek Warblewo.
Tym razem zeszliśmy ze szlaku Pomorskiej Drogi św. Jakuba, ale dalej były to polne i leśne ścieżki. Polecam obejrzeć dworek w Warblewie. Obecnie znajduje się tam gospodarstwo agroturystyczne oraz stadnina koni, które przebywają na rozległych łąkach w okolicach dworku. Ze wsi Warblewo droga z górki w kierunku dawnej linii kolejowej Polanów – Korzybie. Wędrowaliśmy w miejscu gdzie znajdowały się tory kolejowe. Po drodze mijaliśmy wiadukty aż dotarliśmy do jednej z polanowskich atrakcji – czerwonego mostu. Nietypowa nazwa wzięła się stąd, że stalowa konstrukcja została pomalowana czerwoną farbą. Most został „przerzucony” przez rzekę Grabową. Obecnie stanowi też niemałe zagrożenie dla miłośników mocnych wrażeń, którzy chcieliby po nim przejść… nie polecam. W pobliżu jest też miejsce do odpoczynku (drewniane ławy i siedziska). My natomiast na krótką przerwę zatrzymaliśmy się u podnóża św. Góry Polanowskiej (jedna z trzech świętych gór na Pomorzu). Mieliśmy okazję już kilkukrotnie tam być, więc tym razem po odpoczynku poszliśmy dalej nasypem kolejowym (torowiska już tam nie ma) do Jacinek. To tutaj zaczyna się lub kończy (w zależności, z której strony idziemy/jedziemy) piękna aleja bukowa. Dorodne buki prezentują się bardzo okazale na odcinku kilku kilometrów (Jacinki – Nacław). Plan naszej wędrówki był inny. Nie do Nacławia tylko do Komorowa.
Wybrałem szlak konny. Może to trochę dziwić, ale zapewniam, że już dawno nie widziałem tak dobrze oznakowanego szlaku. Znaki poprowadziły nas jak po sznurku do samego Komorowa. Warto dodać, że samo przejście to piękne ścieżki leśne – należy się pochwała dla osoby, która wytyczała tę trasę. Po przejściu kilku kilometrów ukazała nam się wieża gotyckiej, kilkuset letniej świątyni. Jest możliwość zwiedzania kościoła. Warto zajrzeć do wnętrza świątyni, która skrywa wiele ciekawostek i tajemnic sprzed kilku wieków. Kościół kilka lat temu przeszedł gruntowny remont. Był to najwyższy czas bowiem wieża groziła zawaleniem. W sezonie letnim odbywają się w Komorowie biesiady historycznej – warto się wybrać. W pobliżu świątyni ławki i siedziska gdzie chwilę odpoczęliśmy.
Ostatni etap naszej wędrówki to przejście między innymi przez wąwóz. Głęboki i trochę mroczny moim zdaniem. To nie koniec atrakcji bowiem w pobliżu jeziora Morskie Oko znajduje się punkt widokowy i również tam kilka zdjęć przed dalszą wędrówką. Przeszliśmy przy jeziorze i powędrowaliśmy do Krągu przechodząc w pobliżu jeziora Długie, przy którym pobudowane zostały domki letniskowe. Idealne miejsce do odpoczynku. Po przejściu 39,5 kilometra dotarliśmy do miejsca gdzie zaparkowaliśmy samochody.
Podsumowując wyprawę można powiedzieć, że trudy tak długiego marszu zrekompensowały piękne widoki, zabytki, przyroda, które mieliśmy okazję podziwiać na szlaku. Pogoda również nam sprzyjała, chociaż przez moment w okolicach Jacinek chwilę kropił deszcz i powiało. Polecam wędrówki w okolicach Krągu, Polanowa, Buszyna, Wielina, Warblewa, Jacinek. Sporo ciekawych szlaków, ścieżek, zabytków, punktów widokowych. Większa część trasy, którą przeszliśmy nadaje się na wycieczki rowerowe.